Biuletyn badania Megapanel PBI/Gemius 22 maja 2007

Drodzy Paneliści!

Ten numer będzie szczególny - dostaliśmy bowiem bardzo miłą wiadomość od jednego z naszych Panelistów o szczególnym wyróżnieniu, które go spotkało. Znacie tego Panelistę - to Janusz Wielocha, laureat pierwszej Edycji naszego Konkursu samochodowego. Do dziś utrzymujemy z nim kontakt i wiemy, że jego działalność społeczna została słusznie doceniona. Zajrzyjcie do działu I-nformacje. W Biuletynie również odnajdziecie listę Laureatów Edycji kwartalnej naszego Konkursu, którego rozstrzygnięcie odbyło się w minioną sobotę, dnia 19 maja 2007 r. W dziale I-nterakcje publikujemy jeszcze "spóźniony" list o Nelpie. Przypominamy, że to właśnie dzięki temu zwierzakowi u Igora, Patryka i Maurycego wciąż dzieje się coś niezwykłego. Tak będzie i tym razem - zerknijcie do I-deałków, a być może dowiecie się, czemu Maurycy tak chętnie ostatnio wychodzi na spacery... Zapraszamy także, jak co tydzień, do I-nnowacji. Miłej lektury!

I-nformacje

Jeden z naszych Panelistów - Laureat pierwszej Edycji Konkursu samochodowego, Pan Janusz Wielocha został wyróżniony prestiżową nagrodą Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego. W minioną sobotę Laureat odebrał nagrodę.
Kiedy poznaliśmy Pana Janusza, już wówczas był prezesem Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa. Pan Janusz - od wielu lat nasz Panelista - zdecydował się wystartować w naszym Konkursie, potem zaś brawurowo odpowiedział na wszystkie nasze podchwytliwe pytania konkursowe, nie myląc się ani razu. Mieliśmy więc ogromną przyjemność wręczyć mu kluczyki do czerwonego Fiata Pandy. Samochód - jak później nas informował - przydał się również w działalności na rzecz stowarzyszenia.
Działalność na rzecz stowarzyszenia, doceniła organizacja Polcul Foundation, przyznając mu nagrodę, której celem jest "wyróżnianie indywidualnych osób w Polsce czynnie zaangażowanych w tworzenie społeczeństwa obywatelskiego; swą postawą i działalnością wyrażających poszanowanie i tolerancję dla innych". Taki właśnie jest pan Janusz. Wśród wielu innych zajęć poświęca swój czas internetowemu forum rodziców dzieci niepełnosprawnych i współorganizuje koncerty poezji śpiewanej "Gitarą i Piórem".

"Tutaj, jak nigdzie indziej poczuć można było, jak wiele robią zwyczajni ludzie na rzecz potrzebujących, jak potrafią bezinteresownie dzielić się sobą"

Tak opisywał w liście do nas swe spostrzeżenia z wręczenia nagrody. Dodał, że mieszkający w Warszawie siostrzeniec powiedział mu: "Wujek, ty do Warszawy, to teraz przyjeżdżasz tylko po samochody i nagrody. Przyjechałbyś chociaż raz specjalnie do nas". "Oczywiście mówił to żartem, ale coś w tym chyba jest" - napisał w liście pan Janusz.
Fundacja Polcul swą nagrodę - znaną i cenioną w kręgach organizacji społecznych - przyznaje dwa razy w roku. Honoruje w ten sposób osoby zaangażowane w budowę społeczeństwa obywatelskiego.
Jej fundator, Jerzy Boniecki, współpracownik paryskiej "Kultury" i działacz Amnesty International, był zamieszkałym w Australii biznesmenem, poetą i działaczem polonijnym. W 1959 roku wyjechał do Australii w podróż służbową, z której już nie wrócił. Założył tam świetnie prosperującą firmę, a zyskami postanowił dzielić się z innymi - przeznaczył 200 tys. australijskich dolarów na kapitał fundacji. Przez pierwsze dziesięć lat istnienia fundacja wspierała osoby zaangażowane w działalność opozycyjną. W jury zasiadali m.in. Jerzy Giedroyć, Gustaw Herling-Grudziński, Stanisław Barańczak, Jan Nowak-Jeziorański.
Potem, gdy gorący politycznie czas minął, Boniecki postanowił zmienić kryteria nagrody i kontynuować działalność fundacji. "Dziś szukamy małych bohaterów, którzy budują zręby społeczeństwa obywatelskiego, promują dbałość o wspólne dobro, pomagają niepełnosprawnym, rozwijają kulturę lokalną" - tłumaczył.
Wśród laureatów z lat ubiegłych są działacze podziemia politycznego w PRL, jak Tadeusz Mazowiecki, Władysław Frasyniuk, czy Jacek Kuroń. Laureatami są też Anna Dymna, Janina Ochojska, ks. Arkadiusz Nowak i wiele innych osób zajmujących się działalnością społeczną.
Panu Januszowi serdecznie gratulujemy!

I-nterakcie

W sprawie Nelpy wciąż przychodzą do nas Wasze listy. Jedna z Panelistek proponuje, aby... zresztą sami przeczytajcie:

Kocham psy, i koty, bo sama mam "rasowego kundla" już 12 lat, a dziś do "rodzinki" zostaną zaadoptowane dwa kotki, czterotygodniowe dachowce.
Co by to było, gdyby do rodziny Nelpy też dołączył jakiś kotek? Współżycie psa z kotem wcale nie jest przysłowiowo złe. Już raz przerabiałam integrację psa z kotkiem i to do tego stopnia, że moja suczka przygarnęła kociaka jak własne dziecko i nawet go karmiła. Przyjaźń, a śmiało mogę powiedzieć, że to była miłość pomiędzy tymi zwierzakami, istniała do końca życia suczki Adi.
Cieszę się, że rodzina I-deałków nie tylko surfuje w internecie, ale ma psa, którym się musi zajmować i wychodzić na świeże powietrze. Dla zdrowia i urody. Przykład I-deałków pokazuję moim wnukom, zwłaszcza tym płci męskiej, że nie trzeba wszystkich wolnych chwil od zajęć szkolnych i lekcji spędzać przy komputerze, uciekać do świata wirtualnego, kiedy za oknem świeci słońce i jest tak wiosennie i zielono. Przykład jest skuteczny. Kacper już coraz częściej wychodzi z psami (czterema). Michał towarzyszy swemu Tacie na spacerach z bokserem Tekim. Dlatego serdecznie dziękuję za Nelpę!
Serdecznie pozdrawiam.
Barbara

Jak widać, czasami życie psa z kotem nie zawsze musi być jak w przysłowiu. Ale większej liczby zwierząt tato I-deałków mógłby już nie znieść. Musimy uszanować jego zszarpane nerwy.
Ogromnie nas ucieszyło, że opowieści o I-deałkach czytają Pani wnuki - właśnie z myślą o najmłodszych, powstało to opowiadanie. Wiemy jednak z listów od Panelistów, że również i dorośli z niecierpliwością czekają na kolejny odcinek - bardzo nas to cieszy!
Dziękujemy za Pani list i prosimy bardzo serdecznie pozdrowić od nas wnuki!

A oto Laureaci Edycji Kwartalnej Konkursu badania Megapanel PBI/Gemius:

KAMERA CYFROWA - Edyta Gaida,Wośniki; WYCIECZKA DLA 2 OSÓB - Paulina Jówko,Warszawa; ROWER - Joanna Wieczorkowska,Sosnowiec; ROBOT KUCHENNY - Łukasz Lechowski,Kraków;

PRZEWODNIK TURYSTYCZNY, NAWIGATOR. POLSKA - Agnieszka Bernaś, Warszawa; Albert Dworak, Szówsko; Anna Stępniak, Piastów; Bartłomiej Socha, Łężany; Bartosz Opiełka, Piekary Śląski; Czesław Nikodem, Solec Kujawski; Emilia Lange, Kartuzy; Eryk Kolisz, Mielec; Ewa Czyżewska, Mikołów; Ewa Gawrońska, Prudnik; Ewa Nazaruk, Biała Podlaska; Halina Wojsław, Gdańsk; Izabela Stajewska, Łódź; Jacek Jankowski, Nowogard; Jakub Grynda, Dolna Grupa; Jakub Rakus, Łódź; Janusz Maniak, Poczesna; Jerzy Skiba, Gliwice; Karen Avagyan, Łódź; Karol Cieleszyński, Kętrzyn; Karolina Janiak, Pruszków; Kazimierz Zasadziński, Kutno; Krystyna Kosińska, Olsztyn; Krzysztof Borysiak, Kraków; Krzysztof Madziński, Stalowa Wola; Łukasz Cirocki, Gdynia; Magdalena Ptak, Mosina; Magdalena Sudak, Marki; Mariusz Mendel, Murowana Goślina; Marta Kościelna, Bydgoszcz; Marta Szweda, Kozakowice Górne; Mikołaj Szulc, Bielsko-Biała; Monika Leszczyńska, Chełm; Piotr Kotasiński, Kłobuck; Radosław Warszawski, Gorzów Wielkopolski; Seweryn Łapczyński, Żywiec; Stefan Gawroński, Poznań; Sylwia Franikowska, Konin; Wanda Smutek, Ulanów; Wojciech Szydlarski, Szczawno Zdrój.


Jeśli utraciliście Państwo program netPanel i chcielibyście powrócić do badania Megapanel PBI/Gemius, to informujemy, że wersję instalacyjną programu można cały czas pobrać pod adresem:
http://netpanel.gemius.pl/netpanel2/


Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do lektury Biuletynu za tydzień! Na listy czekamy pod adresem netpanel@gemius.pl

Zespół netPanel




Gemius SA
ul. Wołoska 7, 02-675 Warszawa
Budynek MARS, klatka D
Tel.: +4822 874-41-14
Infolinia: 0801-800-009*
www.gemius.pl

*opłata jak za jedną jednostkę taryfikacyjną wg operatora; numer infolinii niedostępny dla sieci komórkowych


W odpowiedzi na sugestie zawarte w listach od Państwa, oferujemy możliwość subskrypcji e-biuletynu w formacie tekstowym zamiast HTML. Jeżeli bardziej odpowiada Państwu wersja tekstowa, prosimy wypełnić formularz na stronie http://netpanel.gemius.pl/d/t.php.


Gdyby zdecydowali Państwo, że rezygnują z otrzymywania od nas jakichkolwiek informacji, bardzo prosimy o wypełnienie formularza na stronie http://netpanel.gemius.pl/d/d.php.


Cytowanie treści i publikowanie danych zawartych w niniejszym biuletynie możliwe jest jedynie za zgodą PBI Sp. z o.o. i Gemius SA.

I-deałki

Tego dnia Maurycy wrócił ze spaceru z Nelpą w wyjątkowo dobrym nastroju. Słychać było jego wesołe pogwizdywanie już na schodach. Nelpa też była zadowolona - spacer trwał dłużej niż zwykle.
- Coś ty taki radosny, jak skowronek na wiosnę? - zapytała mama, jak nikt inny wyczulona na nastroje chłopaków.
- Rampararam - zanucił pod nosem Maurycy, nie udzieliwszy odpowiedzi.
- Wiosna - mruknął ponuro tata znad gazety.
Rzeczywiście, wiosna na dobre zagościła, było już ciepło, żółte mlecze zamieniły się w białe dmuchawce, trawa była soczyście zielona, nawet autobusy wesoło przeciągały się, wyjeżdżając z pobliskiej pętli.
Humor nie opuszczał Maurycego przez cały dzień, co wzbudziło podejrzliwość taty. Ojciec kilka razy próbował podejść syna sprytnymi sztuczkami:
- No, to już wkrótce wakacje! - mówił, obserwując reakcję Maurycego.
- Wiesz może, kto wygrał w totolotka? - nie poddawał się tata.
Maurycy nie wiedział.
- A jak tam w szkole? - dopytywał się tata, uzyskując tylko odpowiedź, że "w porządku".
Tata postanowił zajrzeć do różnych poradników dla rodziców nastolatków. Doszedł do wniosku, że wbrew pozorom, nie wie wiele o życiu prywatnym swoich latorośli. Zaryzykował:
- A co u tej twojej koleżanki?
- Której? - spytał z niejakim popłochem Maurycy.
- No, tej tam... - brnął tata, ale widząc wędrujące do góry brwi syna, postanowił spróbować jeszcze raz: - Tej, której pomagałeś przy pracy domowej.
Chybił. Maurycy odetchnął z widoczną ulgą i odrzekł krótko: - Nie wiem.

Na wieczorny spacer Maurycy i Nelpa wyszli wcześniej niż zwykle.
- Bo się łasiła i piszczała - wyjaśnił Maurycy wszem i wobec, zanim jeszcze ktokolwiek zdążył zapytać.
I już ich nie było.
- Włóż kurtkę! - powiedziała mama - jak się okazało - do zamkniętych drzwi. Kurtka, rzecz jasna, pozostała na wieszaku, ale na zewnątrz było ciepło.

Maurycy znów wrócił wesoły. Zanim jeszcze ktokolwiek zaczął się dopytywać o przyczyny dłuższego niż zazwyczaj spaceru, Patryk postanowił wykorzystać okazję:
- Maurycyyyyyy... - zaczął, co świadczyło o tym, że ma do brata jakiś interes - A nie wyszedłbyś jutro na spacer z Nelpą?
Średni brat bezbłędnie wyczuł sytuację.
- Czemu nie? - odpowiedział Maurycy. Dzięki tej odpowiedzi Patryk, niczym Herkules Poirot, wiedział już, co jest grane. Dodatkowych danych dostarczyły mu własne doświadczenia, więc - jak Sherlock Holmes - mógłby zebrać wszystkich w pokoju z kominkiem i wyjaśnić szczegóły. Na szczęście w mieszkaniu nie było kominka.

- To proste, Igor - powiedział Patryk do najmłodszego brata - Maurycy nigdy nie przepadał za spacerami. Zresztą, on w ogóle woli jeździć na rowerze niż chodzić. Wniosek nasuwa się sam: wydarzyło się coś, co sprawiło, że polubił to zajęcie.
Igor nie przypominał w niczym ani kapitana Hastingsa, ani doktora Watsona. Podrapał się tylko w głowę.
- Polubił do tego stopnia, że zdecydował się jutro wyjść zamiast mnie na spacer z Nelpą, choć to moja kolej. Zauważ, że coś nastroiło go do tego pozytywnie już na spacerze. By to sprawdzić, postanowiłem poprosić go o zastępstwo właśnie tuż po powrocie. Zwykle, zmachany, pogoniłby mnie. Zresztą. wiedząc o tym i ja wybrałbym inną porę. A tymczasem nasz Maurycy chętnie się zgodził.
Igor wyglądał na nieco znudzonego wykładem brata. Ożywił się, gdy Patryk podjął kolejny wątek, trzymając się zresztą konwencji kryminału:
- Myślę, że może chodzić o jakieś sympatyczne towarzystwo. Pamiętasz tę młodą damę z Guciem?
Igor pamiętał, choć o sąsiadce z czarnym buldogiem nie pomyślałby nigdy jako o "młodej damie". W tym momencie do pokoju wszedł Maurycy i obaj bracia zamilkli.

Tymczasem tata ciągle zastanawiał się nad tym, co wprawiło Maurycego w tak dobry humor...

I-nnowacje

Polski pomysł na spam

Dziś trochę o rodzimym pomyśle na spam, czyli niechcianych wiadomościach.
W przygotowywanej przez resort transportu nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, ma się znaleźć cały rozdział dotyczący niezamawianej korespondencji. Za rozsyłanie spamu, ale również za zlecanie jego rozsyłania oraz czerpanie zeń korzyści, mają grozić wysokie kary pieniężne, nawet do 100 tys. zł. Obywatele zyskaliby do pomocy w walce ze spamem nie tylko specjalną komórkę w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, ale również - punkty przyjmowania skarg, które musieliby tworzyć dostawcy internetu. Także firmy dostarczające internet, miałyby wykrywać, czy wśród ich klientów nie ma spamerów. Rozsyłanie spamu byłoby ścigane z urzędu, a nie na wniosek osoby, która dostała niezamówiony, komercyjny list elektroniczny, zaś obowiązek udowodnienia, że odbiorca zgodził się na otrzymanie e-maila, ciążyłby na nadawcy. Projekt wykracza poza unijne dyrektywy, bo traktuje jako spam również listy od organizacji politycznych oraz charytatywnych. O dalszych losach tego pomysłu będziemy informować. Być może pomoże w walce ze spamem, bo według rankingów specjalistów, nasz kraj jest wciąż w czołówce "producentów" spamu.